niedziela, 15 stycznia 2017

See you in my dreams

Dobry wieczór!
Naszło mnie, gdy słuchałam piosenki "See you in my dreams" We The Kings.
Miniaturka krótka (jedna strona w Wordzie) i smutna, ale tak się zdarza.
W każdym razie... zapraszam do czytania. I miejmy nadzieję, że Aurora i Filip żyli jednak "długo i szczęśliwie", a nie, jak to opisano poniżej.

link do piosenki TUTAJ 


 art by Theosky





Jestem całkowicie przytomna.

Całkowicie rozbudzona.

I niczego tak nie żałuję.

Filipie, co się stało? Bo coś się stało. Coś się zepsuło. Mijały dni, miesiące i lata  i wszystko było w porządku, ale teraz coś się zmieniło.

Leżę w naszym łóżku, zaplątana w prześcieradła, między rozrzuconymi poduszkami. I chciałabym zasnąć, ale nie mogę. Zawsze uważałam sen za przekleństwo, zawsze denerwowało mnie to, że muszę spać, podczas gdy tyle rzeczy jest do zrobienia. A te uczucia jeszcze się pogłębiły, od kiedy, po tylu latach, mnie obudziłeś. Poznałam ciebie, poznałam świat i życie i za nic nie chciałam tego stracić. Chciałam już nigdy nie zasypiać, tylko cieszyć się czasem spędzonym z tobą. I było tak – wtedy – że ty chciałeś tego samego.

Tymczasem coś się zmieniło. Coś się zepsuło. Mam wrażenie, że zaczynasz się oddalać. Im bardziej próbuję się do ciebie zbliżyć, tym dalej uciekasz, i nie wiem już, co mam robić.

Ostatnio śniło mi się, że znów jesteś przy mnie. Że znów jesteśmy razem, razem jemy, jeździmy konno, czytamy. Że każdej nocy zasypiasz przy mnie i że budzę się koło ciebie każdego ranka.

Od tego snu zaczęłam myśleć zupełnie inaczej. Chciałabym spać dalej, na okrągło, bez przerwy. Chciałabym spać, bo w moich snach jesteś ze mną. I zgodziłabym się na przespanie kolejnych stu lat, jeśli to by oznaczało, że przez sto lat będziemy razem.

Wolałabym spać przez sto lat, niż jeszcze raz zasnąć lub obudzić się bez ciebie. Niż znowu spacerować tylko w towarzystwie służącej. Niż znowu spędzić kilka godzin w bibliotece, za jedyne towarzystwo mając ciszę.

To męczące, Filipie. Jestem zmęczona tym, że nie wiem, czy bardziej jestem smutna, czy zła. Ale mimo tego zmęczenia nie zasnę – ile można spać? Długo, odpowiedziałabym jeszcze kilka lat temu, za długo. Ale teraz tak nie uważam. Bo kilka, a nawet kilkanaście godzin na dobę to, jak się okazuje, za krótko.

Gdy się budzę, ciebie nie ma. Nie mam kiedy z tobą porozmawiać, a chciałabym cię poprosić, byś nie odchodził. Byś nas nie skreślał. Byś pomógł mi walczyć i pozwolił, abym ja pomogła tobie.

Jeśli tego nie zrobisz, to przysięgam, że odnajdę tamtą czarownicę i doprowadzę do tego, bym znowu zasnęła, bo to będzie jedyny sposób, abyśmy byli razem.

I nie będę się przejmowała obowiązkami ani tym, że zostawiam za sobą cały świat. Nie chcę świata bez ciebie.

Próbuję znowu zasnąć, ale już nie mogę.

Jestem całkowicie rozbudzona.

Całkowicie przytomna.

I niczego tak nie żałuję.

2 komentarze:

  1. oooooo <3 <3 <3
    A wiesz, że straszliwie mi się to podoba?
    Chyba najbardziej z wszystkich :D
    (znów nie mam co krytykować ugh)
    KC <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im smutniej, tym lepiej? Co wygram, jeśli kiedyś się w końcu popłaczesz?:D (Żartuję, nie chciałabym tego.) (Chyba.)
      Dziękuję <3 Super, że się podobało, jeż:*

      Usuń